Fotorelacja z mojej pierwszej wege-foto-wyprawy do Gruzji. Sen się ziścił :) Warto było. Oj warto... Przekonałam się o tym na własnym języku i chwilami nie potrafiłam przestać jeść. Kuchnia gruzińska - tradycyjna, domowa, smaczna, aromatyczna, różnorodna. A jakże inspirująca! Nie wspomnę już o smaku domowego wina :) Bogactwo doznań. Kwintesencja gastro szczęścia. Kuchnia świeża, która chemicznym dodatkom mówi stanowcze nie. Smak Gruzji kojarzy mi się z kolendrą, orzechami, czosnkiem, ostrą papryką i resztą dziwnych przypraw, których nazw i smaków dopiero się uczę. Od Gruzinów słyszałam niejednokrotnie, że kuchnia gruzińska to przede wszystkim mięso na różne sposoby - być może. Nie jem mięsa 7 lat i nie zamierzam nic w tej kwestii zmieniać, a i przecież Khinkali można zamówić z grzybami czy kartoszkami ;) Problem z jedzeniem wegetariańskim w Gruzji? Nie ma czegoś takiego. Trzeba tylko wiedzieć co zamówić... A i czasem dobrze znać język rosyjski.
 |
Stoisko z zieleniną; centrum Tbilisi
|
 |
Khachapuri imeretyjskie; Kutaisi
 |
Soko Khinkali (Chinkali z grzybami); Knajpa w Kutaisi
|
|
 |
Bakłażany (badridziani) z orzechami; Borjomi
|
 |
| Chleby Shoti wypiekane w tradycyjnych piecach Tone; Warto też pytać o "Lobiani" placek z fasolą, bądź też "Pirożki z kartoszkoi" placki ze zmielonymi ziemniakami i przyprawami. Piekarnia w Tbilisi |
 |
| Grzyby; Kutaisi |
 |
| Tradycyjny, domowy "Czai" z miętą; Likani |
 |
| Bogactwo przypraw na bazarowym stoisku; Kutaisi |
 |
| Świeża zielenina; bazar w Kutaisi |
 |
| Rosyjska zupa w Gruzińskim menu - Okroszka. Trzeba pytać czy jest bez mięsa, zdarza się Rabathi |
 |
| Sałatka z pysznych pomidorów, ogórków z dodatkiem zieleniny (kolendra, fioletowa bazylia) dostępna w każdej gruzińskiej knajpie; Rabathi |
 |
| Przetwory na zimę: brzoskwinie w syropie; Kwatera prywatna w Sighnagi / Nato's Guesthouse (od kuchni) |
 |
| Brzoskwinie w syropie; Kwatera prywatna w Sighnagi / Nato's Guesthouse (od kuchni) |
 |
| Domowe śniadanie; Kwatera prywatna w Sighnagi / Nato's Guesthouse |
 |
| Przywitanie czaczą; Kwatera prywatna w Sighnagi / Nato's Guesthouse |
 |
| Piekarnia w Sighnagi |
 |
| Piekarnia w Sighnagi |
 |
| Babuszka formuje ciasto na kształt Shoti; Sighnagi |
 |
| Łobio. Jak dotąd moje ulubione gruzińskie danie na gorąco (pytać czy nie na słoninie); Knajpa w Sighnagi |
 |
| Nyabinghiodkuchni relaksuje się przy gruzińskim winie; Sighnagi |
 |
| Najpyszniejsza przystawka na zimno, jaką do tej pory jadłam w Gruzji: kalafior z mielonymi orzechami i czosnkiem, z gruzińskimi przyprawami, podawany z owocami granatu; Sighnagi |
 |
| Kucharka wbije za chwilę jajko do Adjaruli khachapuri; Batumi |
 |
| Adjaruli khachapuri; Batumi |
 |
| Barszcz (borsz); Kazbegi |
 |
| Sklepik przy ul. Dolidze; Tbilisi |
 |
| Piwo Khevsuruli; Knajpa w Sighnagi |
 |
| Wegetariańskie domowe jedzenie na specjalne życzenia turystów z Polski. Bez problemu; Kwatera prywatna w Kobuleti |
 |
| Ewa przy domowej wege zupie; Kwatera prywatna w Kobuleti |
 |
| Gwóźdź programu przy obiedzie: Damaszne wino (gwino); Kwatera prywatna w Kobuleti |
 |
Pieczony w piecu ser Sulguni; Knajpa w Sighnagi
27-05-2016
Przypadkiem trafiłam dziś na ten post na blogu, no i szczerze...łezka mi się w oku zakręciła. Będąc 3 lata temu pierwszy raz w Gruzji nigdy nie sądziłam, że tutaj zamieszkam, a co dopiero otworzę knajpkę nad morzem. Jak widać marzenia się spełniają, poniżej nasza historia: |
Oto i Reggae Bar:
A szamka wege w nim taka:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz