środa, 6 listopada 2013

Gruzja bez mięsa? Niet prabliema :) Lipiec 2013

Fotorelacja z mojej pierwszej wege-foto-wyprawy do Gruzji. Sen się ziścił :) Warto było. Oj warto... Przekonałam się o tym na własnym języku i chwilami nie potrafiłam przestać jeść. Kuchnia gruzińska - tradycyjna, domowa, smaczna, aromatyczna, różnorodna. A jakże inspirująca! Nie wspomnę już o smaku domowego wina :)  Bogactwo doznań. Kwintesencja gastro szczęścia. Kuchnia świeża, która chemicznym dodatkom mówi stanowcze nie. Smak Gruzji kojarzy mi się z kolendrą, orzechami, czosnkiem, ostrą papryką i resztą dziwnych przypraw, których nazw i smaków dopiero się uczę.  Od Gruzinów słyszałam niejednokrotnie, że kuchnia gruzińska to przede wszystkim mięso na różne sposoby - być może. Nie jem mięsa 7 lat i nie zamierzam nic w tej kwestii zmieniać, a i przecież Khinkali można zamówić z grzybami czy kartoszkami ;) Problem z jedzeniem wegetariańskim w Gruzji? Nie ma czegoś takiego. Trzeba tylko wiedzieć co zamówić... A i czasem dobrze znać język rosyjski.

Stoisko z zieleniną; centrum Tbilisi


Khachapuri imeretyjskie; Kutaisi

Soko Khinkali (Chinkali z grzybami); Knajpa w Kutaisi

Bakłażany (badridziani) z orzechami; Borjomi


Chleby Shoti wypiekane w tradycyjnych piecach Tone; Warto też pytać o "Lobiani" placek z fasolą, bądź też "Pirożki z kartoszkoi" placki ze zmielonymi ziemniakami i przyprawami. Piekarnia w Tbilisi



Grzyby; Kutaisi


Tradycyjny, domowy "Czai" z miętą; Likani

Bogactwo przypraw na bazarowym stoisku; Kutaisi

Świeża zielenina; bazar w Kutaisi

Rosyjska zupa w Gruzińskim menu - Okroszka. Trzeba pytać czy jest bez mięsa, zdarza się Rabathi 

Sałatka z pysznych pomidorów, ogórków z dodatkiem zieleniny (kolendra, fioletowa bazylia) dostępna w każdej gruzińskiej knajpie; Rabathi


Przetwory na zimę: brzoskwinie w syropie; Kwatera prywatna w Sighnagi / Nato's Guesthouse (od kuchni)



Brzoskwinie w syropie; Kwatera prywatna w Sighnagi / Nato's Guesthouse (od kuchni)


Domowe śniadanie; Kwatera prywatna w Sighnagi / Nato's Guesthouse


Przywitanie czaczą; Kwatera prywatna w Sighnagi / Nato's Guesthouse
Piekarnia w Sighnagi
Piekarnia w Sighnagi

Babuszka formuje ciasto na kształt Shoti; Sighnagi


Łobio. Jak dotąd moje ulubione gruzińskie danie na gorąco (pytać czy nie na słoninie); Knajpa w Sighnagi

Nyabinghiodkuchni relaksuje się przy gruzińskim winie; Sighnagi
Najpyszniejsza przystawka na zimno, jaką do tej pory jadłam w Gruzji: kalafior z mielonymi orzechami i czosnkiem, z gruzińskimi przyprawami, podawany z owocami granatu; Sighnagi


Kucharka wbije za chwilę jajko do Adjaruli khachapuri; Batumi


Adjaruli khachapuri; Batumi


Barszcz (borsz); Kazbegi


Sklepik przy ul. Dolidze; Tbilisi


Piwo Khevsuruli; Knajpa w Sighnagi
Wegetariańskie domowe jedzenie na specjalne życzenia turystów z Polski. Bez problemu; Kwatera prywatna w Kobuleti


Ewa przy domowej wege zupie; Kwatera prywatna w Kobuleti

Gwóźdź programu przy obiedzie: Damaszne wino (gwino); Kwatera prywatna w Kobuleti
Pieczony w piecu ser Sulguni; Knajpa w Sighnagi

27-05-2016
Przypadkiem trafiłam dziś na ten post na blogu, no i szczerze...łezka mi się w oku zakręciła. Będąc 3 lata temu pierwszy raz w Gruzji nigdy nie sądziłam, że tutaj zamieszkam, a co dopiero otworzę knajpkę nad morzem. Jak widać marzenia się spełniają, poniżej nasza historia:

Oto i Reggae Bar:


A szamka wege w nim taka:

























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz