czwartek, 28 marca 2013

Wegańska pasta brokułowo-fasolowa

gotowane brokuły
czerwona fasola
kilka listków świeżej bazylii
ząbek czosnku
pieprz
sól
oliwa z oliwek

Miksujemy wszystko blenderem

środa, 27 marca 2013

Czesław Niemen - przedmowa do Kuchni Kryszny

Kiedy kilka lat temu ta książka trafiła w moje ręce, w pierwszej kolejności zwróciłam uwagę na przedmowę autorstwa Czesława Niemena. Krótka, rzeczowa i ujmująca... Cała reszta inspiruje i fascynuje mnie po dzień dzisiejszy.... Polecam!

wtorek, 26 marca 2013

Pasta śniadaniowa z groszku zielonego

puszka groszku zielonego
połowa opakowania serka śmietankowego
kilka listków świeżej bazylii

miksujemy wszystko blenderem
mniam!

sobota, 23 marca 2013

Roladki z bakłażana z pomidorem

2 bakłażany
2 pomidory
majonez
czosnek
natka pietruszki
żurawina (może być także owoc granatu)

Bakłażany obieramy ze skóry, kroimy wzdłuż w cienkie plastry, sypiemy solą, odstawiamy na 15 min żeby wyszła z nich woda. Po tym czasie krople wody zeskrobujemy nożem. Smażymy je na gorącej oliwie z dwóch stron aż się przyrumienią. Pozostawiamy do ostygnięcia. Majonez mieszamy z wyciśniętym ząbkiem czosnku i smarujemy plastry bakłażana. Na początku każdego plastra kładziemy ćwiartkę pomidora, zawijamy w roladki. Sypiemy posiekaną natką pietruszki i pokrojoną drobno żurawiną. Odstawiamy do lodówki na 1 h (najlepiej smakują schłodzone).

czwartek, 21 marca 2013

Czy Serbia jest Wege?


W wakacje 2012 byłam ze znajomymi w Serbii. Przed każdym wyjazdem zawsze przychodzi mi przez głowę myśl (wielkie zaciekawienie) co tam dobrego wege będzie można zjeść, czy będzie z tym wielki problem czy też nie, co mnie najbardziej zaskoczy itp. Kupiłam więc wcześniej przewodnik (National Geographic) i pierwsze na co zerknęłam to rozdział Informacje praktyczne/Kulinaria. 
Wyczytałam takie oto rzeczy:
Kuchnia serbska jest podobna do kuchni innych krajów bałkańskich, ma jednak kilka właściwych tylko sobie specjalności. Pewien wpływ miała na nią długa okupacja osmańska, zwłaszcza jeśli chodzi o szczególnie bogaty asortyment mięs z rusztu. Serbowie uwielbiają mięso i przyrządzają je na bardzo wiele sposobów. To zamiłowanie odbija się w tradycyjnej kuchni, smacznej i zdrowej, ale mało przyjaznej wegetarianom i miłośnikom zdrowego zdrowego żywienia.
W kuchni serbskiej można wprawdzie znaleźć nieco elementów śródziemnomorskich, lecz na ogół jest ona raczej ciężka i ma tendencje ku tłustości. Rzecz jasna nie jest to pełen obraz. Mięso je się w każdych ilościach i przy każdej okazji, ale oprócz tego chętnie spożywane są warzywa, ale w kraju, w którym świeżość i naturalność żywności jest oczywista, a pestycydów i nawozów sztucznych używa się rzadko, przemyślany wybór dań pozwala osiągnąć satysfakcję kulinarną niezależnie od upodobań. Wegetarianie muszą zaznaczyć: Ja sam vegetarijanac, wegetarianki: Ja sam vegetarijanka. Lepiej będzie nawet powiedzieć bardziej dokładnie: Ne jedem meso - "Nie jadam mięsa", dodając może jeszcze na wszelki wypadek: Ne jedem pilece meso, ribu ni sunku - "Nie jem drobiu, ryb ani szynki".

Bazar w centrum Belgradu. Zapach warzyw powala, papryka jest wszędzie a pomidory najlepsze jakie jadłam w życiu.
Szeroki wybór papryk, czyli tego, czego mają tu najwięcej.

W lewym górnym rogu Bamija/Okra

Chcąc coś zjeść w serbskiej restauracji, często będziemy mieć problem, jak zrozumieć co jest w menu napisanym trudną do odczytania cyrylicą. 
Typowy posiłek może składać się z kajmaku - słonego kremowego sera, typowego tylko dla Serbii - i chleba na początek, po którym podane zostanie mięso z rusztu, na przykład cevapici, z sałatką, a na deser owoce lub coś słodkiego. Wino często pije się do posiłku, ale coś mocniejszego, jak choćby kieliszek lub dwa śliwowicy, mogą służyć jako wysokoprocentowy aperitif. 

Pierwsza knajpa do jakiej weszliśmy w Belgradzie znajdowała się tuż przy dworcu autobusowym w samym centrum miasta. Był tam z nami Serb - Marko, który z serbskich dań wegetariańskich polecił mi prebranac - pieczoną w piecu, w naczyniu żaroodpornym fasolę w pomidorach, ze smażoną cebulą i ziołami. Baaaardzo gorąca, trochę tłusta, ale... przepyszna!!! Było to danie o które najczęściej pytałam później w Serbii.

Prebranac

Nie ma knajpy w Belgradzie, w której nie było by Šopskiej salaty - krojone pomidory, ogórek, cebula ze startym białym serem lub Srpskiej salaty - w większości przypadków jakimi się spotkałam jest to ta sama wersja bez sera, czasem z papryką i pietruszką.

Šopska salata



Piekarnie są wszędzie. Nawet czynne 24h. Najbardziej popularnym wypiekiem jakim próbowaliśmy był wszechobecny Burek - tłusty placek z ciasta filo (przypomina trochę francuskie) nadziewany serem, jajkiem ze szpinakiem, jabłkiem itd.

W menu kolejnej z restauracji w Belgradzie, wśród bogatej oferty dań mięsnych było kilka propozycji dla wegetarian w dziale: warzywa. Zamówiłam gotowane warzywa z ziemniakami, skropione oliwą z ziołami. Bardzo smaczne, świeże i soczyste. Miałam trochę wrażenie, że normalnie jet to traktowane jako dodatek do dań mięsnych (gdy zamawiałam, kelnerka spojrzała na mnie ze zdziwieniem i spytała: tylko to?), jednak na tę porę dnia okazały się idealne.


W ciągu dnia dla ochłody zimne piwko... na zewnątrz było średnio około 30 stopni.






Kafe bar i Etno restauracja na jednej z ulic w Belgradzie
A oto wynalazek, na który skusiliśmy się w Belgradzie w nocy w jednej z otwartych jeszcze knajp - pizza z pieczarkami i... kwaśną śmietaną! A do tego psychodeliczny ketchup.  Wyglądało... dziwnie, smakowało - bardzo. I bardzo niecodziennie (na plus).



Bar szybkiej  obsługi w okolicach Muzeum Tesli. Jedyne "dania" wegetariańskie w ofercie... Większość z nas czuła się później po tym bardzo niedobrze. Bolał mnie brzuch jeszcze przez kolejne 3 dni. Podejrzewam, że ser nie należał do najświeższych a tłuszcz do frytek był stary. I masz babo placek...




Jazzayoga - wegetariańska knajpa, na jaką natknęliśmy się w Belgradzie. Bardzo pozytywny klimat i ludzie, a z sufitu zwisa fortepian :)





Na koniec naszej wyprawy (w międzyczasie była jeszcze Czarnogóra) pojechaliśmy na Festiwal trąbki do Gucy. Tam się dopiero działo :) Na każdym kroku pieczone na rusztach prosiaki, kebaby... - witamy mięsożerców na pokładzie ;)  

Guca: Trębacze przygrywają "do kotleta"; pieczone prosiaki - typowe danie; tradycja pieczenia na ogniu w glinianych naczyniach, tu akurat kapusta (na żeberkach :P )


Światełko w tunelu - znaleźliśmy jedyne stoisko wyłącznie wegetariańskie! Duży wybór warzyw surowych, gotowanych, grillowanych nadziewanych, ryż, makarony, kasze, panierowane tofu, pakora.... frytki ;) Można było samemu skomponować sobie danie. Pełna improwizacja. Peace &Love.




Jak widać, różne opcje. Wszystko bardzo dobre. Od tej pory było to jedyne stoisko, na którym żywiliśmy się przez kolejne 2 dni w Gucy .


W Serbii najbardziej urzekł mnie smak warzyw i owoców bez pestycydów. Pomidory były najlepsze na świecie, soczyste jak brzoskwinie. Papryka pachniała papryką. Smutne trochę to co piszę w ujęciu coraz częstszych poszukiwań tego smaku w Polsce... 
Jeśli chodzi o jedzenie w knajpach: jeśli nie znasz języka Serbskiego, warto znać cyrylicę i mieć rozmówki, trzeba się trochę pogimnastykować, ale jak już się uda to jest bardzo mniam-mniam.

wtorek, 19 marca 2013

Lasagne ze szpinakiem i pieczarkami w sosie pomidorowym

makaron do lasagne
szpinak (najlepiej świeży)
pieczarki
przecier pomidorowy
bazylia, sól, pieprz, czosnek
ser, np. cheddar

dno naczynia żaroodpornego smarujemy oliwą
na patelni podsmażamy osobno szpinak (przyprawiamy czosnkiem, bazylią, odrobiną soli i pieprzu)
 i pieczarki (z odrobiną soli i pieprzu),
układamy na przemian: makaron lasagne (najlepiej namoczony wcześniej kilka minut we wrzątku),
przecier pomidorowy, pieczarki i szpinak
ostatnią warstwę makaronu sypiemy startym serem
do piekarnika na 40 minut w 180°C


poniedziałek, 18 marca 2013

Deser z kaszy manny z żurawiną

1 szklanka kaszy manny
2 szklanki mleka
cukier
laska wanilli
cynamon
połowa banana
żurawina
migdały

Do gotującego się mleka (może być mleko sojowe) dodajemy cukier wg własnego uznania i stopniowo kaszę manną, cały czas mieszając. Dodajemy pozostałe składniki. Mamy pyszny i szybki deser na ciepło lub zimno!

sobota, 2 marca 2013

Moje doświadczenia z dietą warzywno-owocową wg dr med. Ewy Dąbrowskiej

Na jesieni 2012 odwiedziłam Siódmy Las - wilegiaturę eko: niezwykle klimatyczne miejsce na Lubelszczyźnie (wieś Zawada, między Nałęczowem a Kazimierzem Dolnym). Do kilkudniowego pobytu, oprócz malowniczego otoczenia Kazimierskiego Parku Krajobrazowego i konceptu tego miejsca (m.in. "Słowa kluczowe dla Siódmego lasu: Natura, ekologia, równowaga, harmonia, zdrowie, radość"; "Interesuje nas ekologia życia"; "Interesuje nas ekologia w kuchni") zachęciła mnie oferta pełnego wyżywienia zgodnie z dietą owocowo-warzywną dr med. Ewy Dąbrowskiej.



Dr Ewa Dąbrowska jest autorką trzech książek dotyczących znaczenia żywienia w życiu człowieka. By zdobyć wiedzę i odpowiednio przygotować się do zastosowania diety skorzystałam z dwóch, przedstawionych poniżej:





Przedstawię istotne dla nich fragmenty dla zrozumienia sensu opisywanej przez autorkę diety:
Współczesny, cywilizowany człowiek odszedł od praw Natury. "Ulepszył" pokarm przez m.in. rafinację, denaturację i dodatki chemiczne, pozbawiając go wartości biologicznej. Z tej przyczyny nagromadziły się w tkankach liczne złogi, gdyż własne, samoleczące mechanizmy oczyszczenia zostały upośledzone. Rozwinęły się w niespotykanej dotąd skali przewlekłe cierpienia zwane chorobami cywilizacyjnymi. A przecież zdrowie można odzyskać nie w chemii leków, lecz dzięki powrotowi do życia zgodnego z odwiecznymi prawami Natury!
Jedną z najskuteczniejszych i najbardziej naturalnych metod leczenia chorób współczesnej cywilizacji okazała się głodówka lecznicza lub przedstawiona tu jej odmiana: dieta warzywno-owocowa, a następnie radykalna zmiana stylu życia przez wprowadzenie zdrowego żywienia na stałe. Takie postępowanie oczyszcza organizm ze złogów, przywraca równowagę i doprowadza do ustępowania chorób cywilizacyjnych.
Przez dziesiątki lat obowiązywał w krajach uprzemysłowionych model żywienia oparty na spożywaniu mięsa, nabiału, zboża, warzyw i owoców. Ta standardowa dieta zawierała nadmiar tłuszczu i cholesterolu, niedobór błonnika, witamin, mikroelementów i okazała się chorobotwórcza.
Nadal panuje powszechna opinia, że: białko zwierzęce jest niezbędnym pokarmem, że należy je spożywać w dużej ilości, żeby nie było niedoborów i że ma ono wyższość nad białkiem roślinnym. Nadmiar białka zwierzęcego w diecie, nie może odkładać się w organizmie, musi ulec spaleniu, zużywając bezcenną energię. Pokarm białkowy zakwasza organizm i obciąża dodatkową pracą nerki. (...).
Spożycie mięsa daje przejściowo poczucie siły, analogicznie jak po kawie. (...).
Mięso poddane obróbce termicznej gnije w jelitach, jest czynnikiem toksycznym, przewlekle zatruwającym organizm (...).
Tłuszcze nasycone (zwierzęce i oleje roślinne utwardzone) podnoszą poziom cholesterolu i osłabiają odporność immunologiczną.
Dwuetapowe leczenie żywieniem.

Leczenie chorób cywilizacyjnych żywieniem jest dwuetapowe. Pierwszy etap o charakterze oczyszczającym jest okresem, w którym zaleca się spożywanie wyłącznie warzyw i owoców. Drugi etap polega na wprowadzeniu na stałe zdrowego żywienia, które gwarantuje równowagę w organizmie i jego dobrą kondycję. Pierwszy etap nie powinien być dla człowieka jednorazowym epizodem, do którego się nie wraca.
W czasie kuracji zaleca się spożywać warzywa ubogie w substancje odżywcze takie jak: korzeniowe (marchew, buraki, seler, rzodkiew, pietruszka, chrzan), kapustne (kapusta biała, włoska, kalafior), cebulowe (cebula, czosnek, pory), dyniowate (ogórki, zwłaszcza kiszone, kabaczek, dynia) liściaste (sałata seler naciowy, zioła przyprawowe), psiankowate (pomidor, papryka), owoce (jabłka, grapefruity, cytryny).
Nie należy spożywać zbóż, orzechów, ziemniaków, strączkowych, chleba, mleka, oleju, mięsa, ani słodkich owoców. Są zbyt odżywcze, hamują utratę wagi ciała, co jest równoznaczne z zahamowaniem procesów spalania własnych złogów tłuszczu i zwyrodniałych tkanek. Jednym z częstszych błędów kuracji jest dodatek do diety warzywnej pokarmów wysoko odżywczych jak mleko, olej, masło, co przerywa odżywianie wewnętrzne. Ponieważ odżywianie zewnętrzne jest wówczas niewystarczające, więc może dojść do szeregu niedoborów pokarmowych i braku ustępowania chorób cywilizacyjnych.
Warzywa zaleca się spożywać w postaci surówek, soków, warzyw duszonych i zup gotowanych na wodzie bez tłuszczu.
Ilość pokarmów jest dowolna, zważywszy, że po kilku dniach diety znika uczucie głodu, co sprzyja ograniczeniu ilości spożywanych pokarmów.
Nie należy pić mocnej herbaty, kawy, alkoholu, ani palić papierosów.


Co pewnie wielu z Was interesuje:

Utrata wagi jest proporcjonalna do wagi wyjściowej: im wyższa wyjściowa, tym większa jej utrata. Szczupli chodną po 2 tygodniach średnio 3 - 4 kg, a otyli 4-6 kg. Pacjenci z nadwagą chudną po 4 tygodniach 8 kg,a po 6 tygodniach 12 kg.
Większa jest utrata wagi na dobę na początku diety i wynosi 0,48 kg, zaś po 4 tygodniach 4 kg a po 6 tygodniach tylko 0,28 kg. 

* Dodam jeszcze od siebie, że po kilku miesiącach od pobytu w Siódmym Lesie powtórzyłam dietę przez tydzień (Siódmy Las to 4 dni diety, po tym wróciłam do swojej diety wegetariańskiej) dla oczyszczenia organizmu po kuracji antybiotykowej, i ubyły mi 2 kg (chociaż na tym najmniej mi akurat zależało).

W Siódmym Lesie wyżywienie zgodne z dietą owocowo-warzywną składało się z trzech posiłków w ciągu dnia: śniadanie, obiad, kolacja. Przed śniadaniem polecana poranna gimnastyka z instruktorem, między posiłkami spacery po pięknej okolicy.



Posiłki podawane były w następującej kolejności:



Wygląd oraz sposób podawania posiłków w Siódmym Lesie zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Spożywanie posiłków było wręcz celebrowane. Cieszyło oko i duszę :)

Dzień 1.

Obiad:
  • sok z kapusty
  • 1 kiwi
  • surówka z jabłka, chrzanu, rzepy i kalarepy
  • sałata pekińska z korniszonem
  • buraki faszerowane tartą marchwią, pietruszką, selerem + cebulą w kostkę
  • zupa krem z dyni posypana pestkami 




Kolacja:

  • świeżo wyciśnięty sok z marchwi
  • surówka z tartej marchwi i jabłka
  • surówka z kolorowych papryk, ogórka kiszonego, czerwonej cebuli i selera naciowego
  • zupa krem z buraków + łyżka świeżo startego chrzanu

Dzień 2.


Śniadanie:

  • świeżo wyciśnięty sok z marchwi
  • mandarynki
  • surówka z tartej marchwi, jabłka i selera łodygowego
  • surówka z pomidorów i ogórka kiszonego
  • gorące gotowane liście kapusty białej z przecierem pomidorowym i suszoną bazylią, czosnkiem i kminkiem
  • barszcz z buraków
Obiad:

  • świeżo wyciśnięty sok z marchwi i jabłka
  • połowa pomarańczy
  • surówka z kapusty pekińskiej, korniszona i rzodkiewek
  • surówka z tartej marchwi i selera z chrzanem
  • gorąca, zblanszowana czerwona papryka faszerowana marchwią, selerem, porem i pietruszką z czosnkiem
Zdjęcie pochodzi z warsztatów kulinarnych : sami robiliśmy sobie obiad:)


Kolacja:


  • świeżo wyciśnięty sok z grapefruita i jabłka
  • surówka z kapusty kiszonej, marchwi i jabłka
  • surówka z kapusty zielonej i korniszona
  • pieczone jabłka bez skórek z cynamonem

Dzień 3.


Śniadanie:

  • świeżo wyciśnięty sok z marchwi
  • surówka z ogórków kiszonych i białej cebuli
  • surówka z kapusty włoskiej, marchwi i jabłka
  • barszcz z buraków
  • połówki cukinii wydrążone i faszerowane pomidorami i sosem pomidorowym z czosnkiem i bazylią


Obiad:
  • świeżo wyciśnięty sok jabłkowo-burakowy
  • sałatka owocowa z kiwi, pomarańczy, grejpfruta i jabłka
  • "mizeria": ogórek zielony z koperkiem
  • surówka z kapusty włoskiej, marchwi, jabłka, papryki, cebuli, ogórka kiszonego
  • gotowany kalafior  z natką pietruszki
  • zupa-krem z selera z kilkoma rodzynkami sułtańskimi


Kolacja:

  • świeżo wyciśnięty sok z marchwi
  • plastry pomidora
  • plastry jabłka na przemian z kalarepą
  • surówka z selera, jabłka i czerwonej cebuli
  • pieczone jabłka w całości ze skórką


Dzień 4.

Śniadanie:
  • świeżo wyciśnięty sok z jabłka i pomarańczy
  • kiwi
  • surówka z kiszonego ogórka, papryki, cebuli
  • plastry pomidora
  • barszcz z buraków
  • gotowane plastry marchwi + koperek


Ponieważ jest to dieta wychładzająca organizm, po każdej kolacji każdy z gości zabierał do pokoju termos z gorącym napojem imbirowo-cytrynowym.



Przyprawy dostępne na stole:

  • sól kamienna
  • pieprz
  • majeranek
  • kminek
  • świeży czosnek pokrojony w kostkę
  • chrzan starty
W kawiarni przez cały czas można było zaparzyć sobie:

  • melisę
  • miętę
  • dziurawiec
  • herbatkę z owoców leśnych
  • rumianek
  • kawę zbożową
  • * oczywiście cukru nie było
... wybrać do czytania książkę wśród wielu ciekawych dostępnych na miejscu pozycji...

Poza dietą owocowo-warzywną w Siódmym Lesie robione można skorzystać z wyżywienia diety wegetariańskiej. Pieczywo wypiekane jest na miejscu, w powietrzu unosi się zapach pieczonego chleba, jest milutko. Można skosztować naleweczki, spróbować makaronu z jarmużem.

Ponadto dosyć często organizują przeróżne warsztaty, m.in. jogi, kulinarne, recyklingu.

Bardzo pozytywne miejsce, szczerze polecam... chciałabym tu wrócić w lato, leżeć na trawie a wieczorem posiedzieć przy ognisku piekąc jabłuszka :)

www.siodmylas.pl - warto odwiedzić :)


Mieszana sałata z mango, pomidorem i startym serem lazur


Na przeziębienie - imbirówka z miodem, cytryną, tymiankiem i majerankiem. Działa rozgrzewająco i bakteriobójczo. Napotnie i wykrztuśnie. * Wg przepisu Joli Słomy i Mirka Trymbulaka z książki "Atelier smaku"


Pieczona papryka faszerowana kaszą kuskus z tofu i warzywami

2 większe czerwone papryki
2 szklanki kaszy kuskus
1 małą kostka tofu
1 ugotowana marchewka
1 ugotowana pietruszka
1 średnia cebula
świeża natka pietruszki
1 ząbek czosnku
pieprz kolorowy
odrobina oleju słonecznikowego

Papryki dzielimy na połówki, oczyszczamy z nasion. Smarujemy z obu stron olejem, wstawiamy do nagrzanego piekarnika na ok. 5 minut. Pokrojoną w kostkę cebulę szklimy na patelni. Przygotowujemy farsz: do gotowej kaszy kuskus dodajemy pokrojone w kostkę tofu, marchewkę i pietruszkę, natkę, wyciśnięty ząbek czosnku, sól i pieprz oraz zeszkloną cebulkę. Mieszamy. Faszerujemy gorące papryki, wstawiamy do piekarnika jeszcze na 5 min.