niedziela, 17 listopada 2013

17.11.2013 Giorgi Margwelaszwili zaprzysiężony w Tbilisi.


"Oblicza Gruzji" od kuchni - niezwykłe spotkanie w Tbilisi :) 13/14.11.2013

W minioną środę i czwartek spotkałam się w Tbilisi z Anną Janicką-Galant i Arturem Bińkowskim, autorami http://obliczagruzji.monomit.pl/ - jednej z najciekawszych polskojęzycznych stron o Gruzji, tutejszych miejscach, ludziach, historii, kulturze, sztuce, kuchni... Gruzję znają osobiście od 2006 roku. Podróżują tylko autostopem. Od ponad roku są tutaj na stałe. Najbardziej cenią sobie uroki prowincji, do stolicy zaglądają rzadko. Tym razem w salce przy kościele polskim (Abesadze 5) poprowadzili zajęcia na organizowanym przez Caritas kursie dla przewodników m.in. o "gruzińskiej kuchni jako produkcie turystycznym". 
Zostałam oczarowana pozytywną energią, urokiem osobistym a przede wszystkim pasją i wiedzą Ani i Artura. To, czym się zajmują jest nieocenionym wkładem w zapis szeroko pojętych, często już zanikających aspektów kultury gruzińskiej. A na dodatek od lat obydwoje są wege :) 


Anna Janicka-Galant i Artur Bińkowski - bardzo cieszę się, że poznałam "Oblicza Gruzji" :)

 http://obliczagruzji.monomit.pl  ciągle dojrzewające dziecko ogromnej pasji Ani i Artura

W Gruzji byli już prawie wszędzie...

Oblicza Gruzji bez mięsa? To jest możliwe!!!

Na kursie dzielili się kulinarną (i nie tylko) wiedzą i doświadczeniami...

Poznaliśmy wiele ciekawych historii kulinarnych...

Artur po wykładzie, zasypywany pytaniami... 

Podczas spotkania poznałam także Anię i Agnieszkę - Polki zajmujące się w Tbilisi rzeczami niezwykłymi...

Pstryk, pstryk, na pamiątkę integracji polsko-polskiej w Gruzji :)

Oblicza Gruzji na herbacie u Nyabinghiodkuchni w Tbilisi :) Radość życia i pozytywna energia na załączonym obrazku :) Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego co najlepsze!!!

sobota, 16 listopada 2013

DOCUMENTARY MONDAYS / Noosfera Foundation "The English Teacher", 11.11.2013 Tbilisi State University; 1, Chavchavdze Ave

Źródło: https://www.facebook.com/DocumentaryMondays
Źródło: http://www.js.gipa.ge/news/detail/15/english-teacher-by-nino-orjonikidze.html?lang=eng

Dokument zrealizowany w 2010 roku w Gruzji, w jednej z mergelskich wsi, do której w ramach przeprowadzanej w tamtym czasie rewolucji lingwistycznej (oraz ogromnych politycznych zmian w całym kraju) przyjeżdża uczyć angielskiego "The English Teacher", młody mężczyzna, native speaker z Afryki Południowej. Rewolucja ma w założeniu wybudzić gruzinów z postsowieckiego snu a młodym gruzinom poszerzać horyzonty i stwarzać nowe możliwości. Rzeczywistość okazuje się jednak być z goła inna... Bariera językowa jest zbyt duża i nie do przeskoczenia: we wsi nikt nie zna angielskiego i nijak się obcokrajowcem porozumieć.  Dzieci nie do końca rozumieją o czym na tych lekcjach mowa. Sprawy nie załatwia nauczycielka, która asystuje przy lekcjach i podpowiada dzieciom w języku gruzińskim.... Oczywiście problem rozwiązałyby podręczniki do angielskiego w języku gruzińskim, jednak na te rząd nie ma pieniędzy i błędne koło się zamyka... Kolejnym mankamentem tego z założenia genialnego programu edukacyjnego był brak jakiejkolwiek ewaluacji. W to miejsce weszła cała masa niedopowiedzeń i gdybań. Dla części gruzińskich nauczycieli ważniejsze było to, dlaczego "The English Teacher" chodzi do pracy w bluzie, nie w garniturze... 
Dokument bardzo ciekawy, polecam.

Licznie zgromadzona publiczność oczekuje na projekcję...
"The English Teacher" i gruzińskie dzieci za niewidzialną ścianą niedopowiedzeń...

Reżyseria: Nino Orjonikidze, VanoArsenishvili. Kawał dobrej roboty.

Po projekcji dokumentu miała miejsca bardzo ożywiona dyskusja w języku gruzińskim...

... na szczęście tłumaczona nam na język angielski. Dzięki :)

piątek, 15 listopada 2013

10.11 .2013, Expo Georgia, Tbilisi, 118 Tsereteli Ave / Wystawa "I'm back" potwierdziła fakt, że tworzenie sztuki jest doskonałą formą resocjalizacji osób uzależnionych od narkotyków

Członkowie psycho-społecznego centrum rehabilitacji uzależnień od narkotyków "Kamara" przy wsparciu Open Society Georgia Foundation wystawili swoje prace w budynku Expo Georgia. Obrazy, rzeźby, różnego rodzaju instalacje i inne nietuzinkowe prace zainteresowały wszystkich odwiedzających wystawę. 

Źródło: http://www.osgf.ge
























Pasta z bakłażanów, idealna do kanapek (wegan)

7 małych bakłażanów (3 duże)
2 średniej wielkości cebule
3 ząbki czosnku

1/4 szklanki oleju słonecznikowego
pęczek świeżej kolendry
sól, pieprz, ostra papryka
połowa świeżego owocu granatu

Bakłażany i cebule obieramy ze skóry, kroimy w kostkę
Cebule smażymy na średnim ogniu 2 minuty, dodajemy bakłażany, solimy
Dusimy na małym ogniu ok. 20 min pod przykryciem, co jakiś czas mieszając
Gdy bakłażany są miękkie, dodajemy wyciśnięty czosnek, kolendrę i przyprawy
Blendujemy na jednolitą masę
Bodajemy owoce granatu, chłodzimy


Podajemy ze świeżym pieczywem






wtorek, 12 listopada 2013

10.11.2013 / Meczet w Tbilisi - obrzędy pasyjne dla upamiętnienia męczeństwa imama Al-Husajna, w rocznicę Jego śmierci.

Nie ukrywam, najpierw obserwowałam zza okna. Bałam się wejść do środka. Szyici byli bardzo uprzejmi, rozdawali owoce i soki, rozmawiali z nami. Zachęcali do odwiedzenia Meczetu. Zakryłam głowę chustą i weszłam. Pierwsze wrażenie to "zapach" przepoconych skarpet :)
Kobiety przypatrywały się wszystkiemu z boku. Było bardzo głośno, radośnie ale... dziwnie. Kilka minut w zupełności mi wystarczyło. Niemniej jednak ciekawe doświadczenie.









Pozdrawiamy spotkaną przypadkiem na Starym Mieście w Tbilisi ekipę z Krakowa :) Powodzenia w Baku!!!


Leniwa sobota w Tbilisi, czyli międzysąsiadowa integracja gruzińsko-polsko-irańsko-amerykańska :)

W minioną sobotę zostaliśmy zaproszeni przez gospodarzy na intergacyjne ognisko z tradycyjnym gruzińskim szaszłykiem w tle. Konsumpcji mięsa musieliśmy naturalnie odmówić co nie znaczy, że siedzieliśmy głodni :) Dla nas były pieczone kartoszki ze swańską solą i inne przysmaki. Bardzo podobało mi się zrozumienie naszego wegetarianizmu: zero zdziwienia i zbędnych pytań. Najważniejsze było spotkanie i bycie razem :) Były toasty za spotkanie, za rodziców, za "świat bez granic"... Gaumardżos! 
4 narodowości przy jednym stole :) 

Gruzińscy gospodarze: "wszystko co najlepsze dla gości". Do tego uśmiech, toasty a przede wszystkim pozytywna energia i troska:) Wspaniali ludzie. Czuję się jak w domu.

Dla mięsożerców szaszłyki pro gruzińsku... a na ogniu Czacza :)

Wegusie także nie pozostawały w tyle: sery, sałatki, chleb szoti, sos tkemali i pieczone ziemniaki :) Do popicia kilka rodzajów domowego wina no i oczywiście czacza :)

Polski akcent na gruzińskim stole, czyli sałatka jarzynowa mojego autorstwa :) Smakowało!


Nyabinghiodkuchni razem z "Tetri" - swoim gruzińskim ulubieńcem
wpatrzonym w szaszłyki jak w obrazek :) :)