wtorek, 12 listopada 2013

10.11.2013 / Meczet w Tbilisi - obrzędy pasyjne dla upamiętnienia męczeństwa imama Al-Husajna, w rocznicę Jego śmierci.

Nie ukrywam, najpierw obserwowałam zza okna. Bałam się wejść do środka. Szyici byli bardzo uprzejmi, rozdawali owoce i soki, rozmawiali z nami. Zachęcali do odwiedzenia Meczetu. Zakryłam głowę chustą i weszłam. Pierwsze wrażenie to "zapach" przepoconych skarpet :)
Kobiety przypatrywały się wszystkiemu z boku. Było bardzo głośno, radośnie ale... dziwnie. Kilka minut w zupełności mi wystarczyło. Niemniej jednak ciekawe doświadczenie.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz